Grillowanie trwa . Zaczęło się dawno temu ,ale temperatura nie była jeszcze tak dokuczliwa. Traktowanie przez WKZ-ty nowego rozporządzenia tylko utwierdziło poszukiwaczy w przekonaniu,że prawo do poszukiwań jest i będzie zarezerwowane dla nielicznych . Najlepiej tych skupionych wokół stowarzyszeń. Dowodem na brak chęci zmiany, ze strony MKiDN, jest też brak odpowiedzi na zadawane od miesięcy przez PZE pytania. Jest to wystarczający przykład lekceważenia. Nie tylko Ministerstwo dokłada jednak do ognia i wkrótce sytuacja może się stać dla niedzielnych poszukiwaczy bardzo bolesna. Jak pisaliśmy niedawno, na ostatnie konsultacje w ministerstwie,zostały zaproszone wyselekcjonowane przez gospodarzy stowarzyszenia. O przebiegu już trochę mówiliśmy, pora pomyśleć o skutkach. Na zakończenie tamtego spotkania, stowarzyszenia zobowiązane zostały, do przedstawienia swoich propozycji głównie w obrębie licencji,oraz dotyczące roli depozytariusza zabytków. I co następuje dalej? Jedynie PZE , oraz Stowarzyszenie Brodnicka Grupa Eksploracyjno -Poszukiwawcza ,postanowiły na swoich stronach ,profilach, przedstawić swój punkt widzenia szerszej grupie poszukiwaczy. Jednak pozostałe grupy robią z tego tajemnicę i nie dają nam szansy na poznanie ich programów. Czy to w porządku robić coś za naszymi plecami,bez naszej zgody ,opinii a tym bardziej nawet zwykłej wiedzy ? Dlaczego te akurat stowarzyszenia mają nas wszystkich reprezentować w ministerstwie ? Jak do tego doszło? Oszem, niektóre stowarzyszenia mogą się czuć nieco zawiedzione tym,że PZE nie konsultowało z nimi swojego programu i propozycji. Ale jakie to ma znaczenie dla przeciętnego poszukiwacza nigdzie nie zrzeszonego ? Co nas obchodzą fochy poszczególnych organizacji ? Tu się ważą nasze losy.
W ostatnim numerze „Odkrywcy” pojawiły się odpowiedzi na niektóre pytania. Pytania zadane właśnie tym stowarzyszeniom,które zaraz będą o nas rozmawiać w MKiDN. Polecam przeczytać ten numer bo jest bardzo ciekawy(nie tylko z tego powodu). Oczywiście nie możemy tego materiału udostępnić w całości ,ale jutro przedstawimy odpowiedzi tych stowarzyszeń na kilka zadanych pytań.
Być może uda nam się zebrać więcej informacji po "łikendzie" , kiedy stowarzyszenia powrócą ze Zlotu na Zamku Czocha. Nie ma co jednak liczyć na wcześniejsze przecieki, bowiem organizator imprezy zamieścił w regulaminie następujące zapisy:
6. W TRAKCIE TRWANIA ZLOTU NIE PRZEWIDUJE SIĘ OFICJALNYCH ROZMÓW NA TEMAT OBOWIĄZUJĄCYCH PRZEPISÓW I ZMIAN PRAWA.
7. WSZELKIE PRÓBY OFICJALNEGO PODJĘCIA W/W TEMATÓW BĘDĄ SKUTKOWAŁY OSTRZEŻENIEM A NASTĘPNIE USUNIĘCIEM Z SALI WYKŁADOWEJ.
Zatem zero komentarzy na najbardziej gorące dla poszukiwaczy tematy. I jest to dziwne tym bardziej,że zlot skupia ok. 30 organizacji . Jak to dzisiaj napisał zaskoczony prezes PZE:" Za oknami rewolucja a w pałacu bal "
Z kolei Piotr Lewandowski skomentował tą sytuację następująco:
"Przejrzałem plan imprezy na zamku Czocha i nie znalazłem nic poza panelem dyskusyjnym o poszukiwaczach i eksploracji. Jakie to smutne... Pan Karol Soberski będzie promował książkę? Czyli promocja pana Soberskiego. O czym będzie gawędził Bogdan Rosicki? O zamku Grodno, o zamku Książ, czy o o swoim szefowaniu Sztolniom Walimskim? Coś tam jeszcze będzie o "tajemnicach Grunwaldu" i wykłada niespodzianka. Zero konkretów. Słabo, bardzo słabo... i do tego jeszcze ten zakaz rozmów o zmianach w prawie...:)ot, takie spotkanie amatorów gawędziarzy przy kawie i ciasteczkach."
linki:
http://pze.org.pl/Polski_Zwiazek_Ekspolratorow/stanowisko_pze_i_odpowiedz_na_pismo_z_mkidn_z_4_grudnia_2018_r
https://www.facebook.com/groups/detektorysci/permalink/2510250812322652/
c.d.n
Brzeginia